„Megabłyski”, pioruny, burze i badania nad ich powstawaniem
Zespół badawczy pod kierownictwem pracowników z Uniwersytetu Stanu Pensylwanii rozwiązał wieloletnią zagadkę powstawania piorunów w chmurach burzowych. Autorzy badania opisali za pomocą modelowania matematycznego sposób, w jaki silne pola elektryczne w chmurach burzowych przyspieszają elektrony, które zderzają się z cząsteczkami takimi jak azot i tlen, wytwarzając promieniowanie rentgenowskie i inicjując potop dodatkowych elektronów i wysokoenergetycznych fotonów. Tymczasem w Teksasie zarejestrowano pioruna o długości 830 km, który pobił dotychczasowe rekordy. Większość wyładowań atmosferycznych ma zasięg mniejszy niż 16 km, a piorun jest uważany za tzw. megabłysk, gdy osiąga długość większą niż 100 km. Dzięki technologii satelitarnej naukowcy poznają w takich sytuacjach mechanizm powstawania „megabłysków”. Te potężne pioruny, pojawiające się podczas długotrwałych, kilkunastugodzinnych i rozległych burz, stanowią realne zagrożenie nawet wtedy, gdy niebo wydaje się bezchmurne. Jak podkreślają eksperci, większość obrażeń od uderzeń pioruna ma miejsce przed i po osiągnięciu szczytu przez burzę, a nie w jej apogeum.